czwartek, 25 sierpnia 2011

BURZA

a kiedy zabrakło oddechu
szyba zatańczyła naga
zaperliło się czoło
brzozą wiatr szarpnął
    puls na chwilę zamarł
    puls na chwilę zamarł
    puls na chwilę zamarł
wtedy w sąsiednim niebie
włączył się obraz
glos jakiś się rozdarł
świerk oczy wybałuszył
    bogowie się kłócą
    bogowie się kłócą
    bogowie się kłócą
bluszcz spadł ze ściany
fikus spurpurowiał
zjarzębiniał świat
i zgasło światło

3 komentarze: