piątek, 17 lutego 2012

kasia


kasia

ocalił cię cud
błękitnooka

w moich dłoniach
wyczułaś dom

gdy przyszła na nas
bez pytań pora

ona przy furtce
znieruchomiała

żegnając ciebie
zastygły jej oczy

i wtedy na moment
otworzył się świat

łąki lasy mosty
pola

a dziś moja mała
złotooka

znowu zasnęłaś...

w moich twardych
zmęczonych dłoniach

jakby dalej
nad nami

czuwały tamte
ufne oczy

______________
Kraków, 28.II.2000

_______________________
Kasia zmarła 9 stycznia 2012,
w moich dłoniach, wieczorem.

4 komentarze:

  1. Zadumałam się nad tym wierszem... I wzruszyłam.

    Pozdrawiam ciepło, Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  2. swieta sa przeszloscia, wszystko jest przeszloscia, a jednak terazniejszosc nas czasem nie interesuje :-( pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny wiersz, idealnie ukazuje przywiązanie do zwierzaka!

    OdpowiedzUsuń
  4. Agnieszko, Kasiu, Mateuszu...
    bardzo dziękuję za wpisy.

    mocno Was pozdrawiam.
    Jerzy

    OdpowiedzUsuń