wtorek, 13 grudnia 2011

pęd

złośliwa ze mnie bestia. ale to chyba nie nowina.
rzadko, bardzo rzadko, ilość przechodzi w jakość.
dlatego dziwi mnie bezhammulcowy pęd wydawniczy u niektórych hm hm poetów. a już masowe ochy i achy przed lekturą tomików czy innych zaistnień woła o pomstę.
ale jakie czasy taki rozum.

BTW
pamiętam noc z 12/13 grudnia 1981 roku aż za dobrze.
wracałem z Jaszczurów i... nie będe nikogo zanudzał.

wystarczy otworzyć jakikolwiek kanał tv czy - portal.

2 komentarze:

  1. przeciez nie chciales zanudzac, a ja juz usypiam od czekania na nowy wpis !!!!!!! 1981 - bylam mloda i mloda...

    OdpowiedzUsuń
  2. Kasiu, nie (upo)tworzę od lat!
    serdecznie pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń