mój podmiot liryczny miewa
twarz alter ego
czasami zmienia płeć i wiek
wtedy rodzi córkę lub syna
bywa że dziwi go in vitro
bywa też długonogą rozkołysaną
brunetką na wysokich szpilkach
która uwielbia w sobie femme fatale
i z przyjemnością zabija
wzrokiem lub dosłownie
każdego pewnego siebie bubka
z wyeksponowaną kluczykami luxfurą
przeopaloną takąż muskulaturą
a także z wykutymi na pamięć
popisami erudycji elokwencji elegancji
teraz mój bohater liryczny
przechodzi samego siebie
siedzi przed monitorem
i zadziwia się zawstydza
że znowu po latach płodzi wiersz
podoba mi się. ;) podpisano: długonoga brunetka.
OdpowiedzUsuńciekawie przedstawione oblicze człowieka :) ja też nieraz tak mam :) Pozdrawiam Panie Jerzy .
OdpowiedzUsuńIzolda.
i badz dobry dla swojego dzieciaka, bo piekny jest ;-)
OdpowiedzUsuńO żesz, kurza melodia ;-) Hmm, poród chyba nie był nazbyt ciężki? Dziś tyle środków na uśmierzenie bólu jest... ;-) Żartuje oczywiście ;)To genialne... możesz być podmiotem lirycznym... możesz być każdym/ą... wszystkim, światem, wszechświatem... w wierszu, na chwilę... ale za to takie chwile najznamienitsze... Świetny kawałek, składasz siebie chyba...
OdpowiedzUsuńBędę teraz obserwować, kto ciekawsze wiersze pisze... Ty czy Fred... ;-))
Lenko,
OdpowiedzUsuńcieszę się... ;)
Izoldo,
OdpowiedzUsuńtu, w Sieci, jesteśmy per ty. ;)
też pozdrawiam. :)
Kasiu,
OdpowiedzUsuńzawsze jestem. ;)
Bożeno,
OdpowiedzUsuńpąsy mnie pokryły. ;)
Fred to przeszłość. choć kto wie...?
Spąsowiałeś;-)))) To ładny kolorek...
OdpowiedzUsuńtak. taki wstydliwy...
OdpowiedzUsuńże inne "sytuacje" pominę. ;)