a kiedy zabrakło oddechu
szyba zatańczyła naga
zaperliło się czoło
brzozą wiatr szarpnął
puls na chwilę zamarł
puls na chwilę zamarł
puls na chwilę zamarł
wtedy w sąsiednim niebie
włączył się obraz
glos jakiś się rozdarł
świerk oczy wybałuszył
bogowie się kłócą
bogowie się kłócą
bogowie się kłócą
bluszcz spadł ze ściany
fikus spurpurowiał
zjarzębiniał świat
i zgasło światło
Świat zjarzębiniał... ;-)))))))
OdpowiedzUsuń... hmm... obraziłeś się?
OdpowiedzUsuńo co? Bożeno?
OdpowiedzUsuń