mój
głód silniejszy od strachu
wgłębił się bezczelnie
w przodo lub tyło zgięcie
i
zatrzepotały w powietrzu
krótkie słowa
zatańczyły szpony
zawirowała
czerwień
kołując dwa światy razem
a może osobno
łuk
triumfalnie się uniósł
zatrząsł opadł znieruchomiał
jak śmierć
Wow... Jaki erotyk... Ciekawy...
OdpowiedzUsuńno! wreszcie! ;)
OdpowiedzUsuńBożeno, dziękuję za wpisek. :)
Co wreszcie? Że coś zrozumiałam?
OdpowiedzUsuńChyba się nie doczekam odpowiedzi...;-)
OdpowiedzUsuńBożeno,
OdpowiedzUsuńwreszcie ktoś paniał o cziom dielo. ;)
pozdrawiam. :)
O! Komplement. Pa ruski wprawdzie, ale dobre i to ;-))))
OdpowiedzUsuńToże pazdrawliaju ;-)