zaczął walczyć by nie pogrążyć się w monologodialogu
sam ze sobą tańczy świ(a)ty za oknem diabelskie słów
potoki rwą na cztery strony włosy siwe rozwiane anielskie
zboczenia z toru krople lodu płyną i błogo bogo bojni ale
ale yale wale hale stale dale chłoną płoną piją biją żyją
jeszcze leszcze kleszcze mieszczą się w kartonie pieszczą
bąki pszczoły osy lecą o może oczy oczy czarne marne
morze czerwone białe chorągwie powiewają ręce loki foki
pająki sroki wróble gawrony a koty drą się drą się drą się
przepraszam za ostatnie pytaniostwierdzenie - wcale mnie to nie interesuje :-(
OdpowiedzUsuńa ty ladnie to napisales. da sie lubic. tylko kotow ty nie lubisz ? hm znowu pytanie :-(
lubię, Kasiu. :)
OdpowiedzUsuńa nawet kocham.
mocno pozdrawiam.